jak sama nazwa wskazuje

Wkroczyła do miasta z armią . prosty lud pochował się w domach , a wojownicy ruszyli do ataku*

* Armia Si  zaatakowała z nim na czelę //wygląd si http://images.wikia.com/jadeempire/imag … dDirge.jpg // Obie armie zaczęły pokonywać dobrych *

*wziął swoją broń i wyszedł . jego pięknę miasto było podbijane !!! Szukał głównego sprawcy tego zamieszania . Znalazł zaatakował pawicę , ale jako że i ona miała jakimś cudem ogon , nie tak łatwo mu się walczyło *

* Chwycił go SI i biegł trzymając go wyskoczył na dach i przyłożył jego dziób do Swej maski i powiedział * Jeśli życie ci miłe zostań tu *zostawił go na dachu i wpadł w wir walki z Swoim Mieczem i Długim nożem *

*zeskoczył i odnalazł go , zranił go kijem w maskę , tak że ją skruszył  . Następnie skosił go i odebrał bronie . Jego krótkie aczkolwiek ostre pazury rozorał mu maskę*
//srry że edytowałem ale musiałem si//

* Wyrzucił go z maski po czym znokautował go jego kijem i nadal walczył *

rozłożył ogon i poszybował do pawicy . teraz nie miał już broni , ale wciąż miał zdrowe rę...to znaczy skrzydła .*

*Walczyła z pawiem . nie był dl niej jakiśm szczególnym wyzwaniem . Podcieła mu nogi a następnie chciała przebić jednym ze swoich noży * zapewne on jest tym wojownikiem z przepowiedni * pomyślała i walczyła jeszcze zacieklej*

* Teraz już sie wciekł złamał skrzyło pawia i powiedział do Shen *Czy pomóc pani mogę się go pozbyć jednym ruchem

nie , sama sobie poradzę , chociarz nie . zakuj go w kajdany i wyślij do mojego pałacu .

Dobrze * chwycił Pawia i dał kapitanowi Igernowi Ten skuł go i zaniósł do pałacu Shen *

*złapała strzałę  , która była w jej kierunku wystrzelona * czy wszyscy w tym mieście muszą być aż tak słabi ?! * rozłożyła ogon blokują kolejne strzały*

Zgadza się czekaj właśnie muszę kogoś zabić wybrał Podobnego do siebie tygrysa z tłumu podbiegł do niego wbił w niego długi nóż a po tym odciął głowę zabrał swoję bronie i wrócił do Shen * Shen mam prośbę czy ta Set może zostać zabita albo poddana banicji

jaka Se...a TA Set , myślałam że ją kochasz ...

Pozory mylą dla jej dobra nie zabijaj jej ....moja ambicja może ją zabić a czuję coś do niej i chce ją ocalić przed mną samym *powiedział bardzo przygnębionym głosem po czym krzyknął wścieklę i poćwiartował Pewnego Nosorożca *

*ziewnęła tylko znudzona * prawdziwa miłość nie istnieje . * zakręciła między guan dao młynka z nudów*

Czasem tak *wbił ostrzę w jednego z wrogów * Czasem Nie * oderwał głowę wrogowi *

//jak tak czytam mo tym odrywaniu głów to mi się na pawia zbiera :p ( wiem , wiem . jestem insza :D)//

*wskoczyła na dach i zwaliła gorący garnek z rozgrzaną oliwą na głowy wrogów *

/to niech cię ręka czyjaś broni od czytania tego http://www.forumsaezatakeiskaze.pun.pl/ … id=173&p=1  //
* Walczy z trzema wrogami i mówi * Zaczyna się kończyć ich armia

świetnie , reszta wojowników ma wybór , albo sie podda , albo zginie ! * krzyknęła nie schdząc z dachu , tak że wszyscy ją słyszeli

* Jednym susem dołączył do niej na dachu i powiedział * Ci który poddadzą się w czasie 10 sekund będą żyć  a reszta zostanie stracona

jednak oni nadal walczyli . * zeskoczyła na dół, by posiekać resztę wojowników . wśród nich zaplątało się dziecko . na oko 13 letnie . Uparcie kijem siekało ją po nogach .*

* Skoczył i wylądował  koło dziecka po czym   chwycił i rzucił dość lekko na jeden z dachów *

mogłesś sobie darować , to tylko dziecko * skarciła Si . * Dobrze . dolina spokoju nareszcie należy do mnie ! zaśmiała się triumfalnie

Dziecko które tutaj by zginęło a tam żyje i Tak Cesarzowo dolina jest twoja

Cesarzowa...tak...*powiedziała jakby z namysłem . wreszcie zrobiła to , czego nie udało się zrobić jej praora dziadkowi . jeszcze tylko kilka prowincji , i chiny będą jej*

* Uklęk się przed nią i powiedział *Niech będzie pozdrowiona Cesarzowa Chin

wstań * powiedziała do Si * jeśli dalej będziesz mi wiernie służył , czeka cię nagroda o jakiej nie śniłeś

* wstał i powiedział *Dziękuję pani

niedługo zaatakujemy kolejną ziemię . Zostały jeszcze jedna albo dwie , i zdobędziemy całe chiny . A teraz powiedz czego rządasz .

Czego ?...Chcę być Szefem twej obrony i chcę mieć swoją Inkwizycję  chcę też Aby Chiny były rządzone przez właściwego władcę i aby wygnano Rose dla jej dobra o pani *znów przed nią klęknął *

Dobrze , zgadzam się . i wstań . jeszcze nie jestem cesarzową...to znaczy jeszcze nie . spójrz na to * resztka ocalałych wojowników złożyła im pokłon. pawica z gracją zeskoczyła z dachu , żelaznymi pazurami rozorywując bruk * chodź si , teraz trzeba będzie namówić smoczych do sojuszu

Albo zabić * i zeskoczył i szedł koło niej podczas gdy każdy wokoło się kłaniał *

Wysoka niedźwiedzica szła ulicami miasta rozglądając się po nim.

*ona szła sobie po mieście, patrząc na ruiny.* Tylko ruina i zniszczenie...*mruknęła pod nosem. Zobaczyła niedźwiedzicę*

Maya nie zauważyła żurawicy tylko szła dalej przez zrujnowane miasto.

*chodziła sobie, rozglądajac się*

W pewnej chwili zauważyła Żurawicę.Postanowiła uważać.Nie wiadomo co może ona zrobić.

//jestem śnieżną pantera xD //
*podeszła do May* Kim jesteś?*powiedziała*

//coś mi sie pomyliło sorki//
jestem Maya*powiedziała do tygrysicy*

//nic nie szkodzi :) Zdarza się...//
A ja Setene*powiedziała i podała łapę* Miło mi* po powiedzeniu tego uśmiechnęła się*

*uścisnęła łapę tygrysicy z lekkim uśmiechem*co się stało temu miastu?*zapytała*

Lady Shen i Silre je napadli... W cellu zdobycia władzy.

*westchnęła*Było tutaj tak pięknie

Tak... Lecz w Chinach jest mnóstwo rabusiów i złych stworzeń, które wszystko zniszczą...

Trzeba ich pokonać i niech pomogą naprawić szkody*powiedziała zła*

Nie wiem czy to zrobisz z moją pomocą, bo częściowo należę to tych rabósiów.

Co?*zapytała rozjuszona niedźwiedzica*

Tak. Jestem przywódczynią Smoczej Przepaści, a ta grupa do dobrych nienależy....*powiedziała*

jak to częściowo do nichh należysz?I jak mogłaś zlecić im coś takiego?

Ja? Oni są z innych grup... Ja mam tylko w mojej grupię kilka goryli, wilków i małpę Choyo.

*odpuściłam*
//Conajmniej dwa wyrazy w poście ~Set//

Shen czekaj *powiediał po czym szkoczył na jeden z dachów i teleportował się za Rose po czym przewrócił ja i przyłożył miecz do jej  gardła * jeśli chcesz żyć uciekaj z tego miejsca a jak nie walcz dał jej swój miecz //ten co trzymał na jej gardzieli // i wyciągnął  swój długi nóż

*Maya była zaskoczona i nie za bardzo wiedziała co ma robić*

A ty nie przeszkadzaj Niedźwiedzico

A co mi zrobisz co?*zapytała rozjuszona*

Zmasakruję albo jak będę miał dobry humor zabiję

* dostrzegła niedźwicę , podeszła do niej . razem z nią stała ta Set lecz koło niej stał SI z nożem i wyzywał ją na pojedynek... no cóż nie z jej mnie-pomyślała*
//Srry że edytowałem ale był błąd //

To co Set walczysz czy nie

*zasmiała się. Kopnęła go bardzo mocno, a on upadł na ziemię. Uciekła szybko. Zgubiła ich*

* Lecz prawię uciekła nagle ze strój SI wyskoczyła żelazna inka zakończona ostrzem trafiła Set ta upadła i już była przy SI ten powiedział * 
Set Kocham cię ale jestem bardzo zabójczy uciekaj Set nie rań mej duszy * puścił ją *

Więc miśku , dla twojej informacji nie jestem rabusiem . mam tyle złota że mogłabym wykupić tę dolinę . jestem...właściwie nie ważne kim jestem . ważne jest to , że niedługo będę cesarzową *odpowiedziała oschle*

*wzruszyła się słowami Si. Mało kto mówił jej takie słowa. Nie wierzyła, że on ją kocha no ale cóż- okazja do wykorzystania. Uciekła*

A ty niedźwiedzico klękaj przed cesarzową *skierował broń na Niedźwiedzicę *

*Tak dokładnie to ona nie uciekła, tylko ich obserwowała, zza sporego fragmentu ściany, jakiegoś zniszczonego domu*

Klękaj albo cię zmuszę

//To było do niedźwiedzicy //

Dość Si . nie chcę aby wybuchła rebelia przeciw władcy . Poddanych należy traktować z trochę większym....no , trochę lepiej . narazie*dodała ciszej*

Dobrze jeśli chodzi o rebelie moja Inkwizycja tego pilnuje *powiedział *

*podsłuchiwała ich w ukryciu. Nikt jej niemógł zauważyć*

//Jeśli już, to jak napisze następnego posta, to może się objawie :3//

Dobrze . chiny są już prawie moje *powiedziała jakby do siebie*

Tak jest Cesarzowo * uklęk przed nią *

*spojrzała na na Si z nutą dawno nie widzianego na jej twarzy , dobrotliwego uśmiechu*

*bez szmeru, lecz długo zakładała kapelusz, odzienie pólciemne, i takiego samego gatunku długą pelerynę. Na swoją twarz założyła chustę, było widać jej tylko oczy.Ręce oplotła bandażami. Wypiła jakiś eliksir na zmianę głosu w bardzo delikatny. Nikt nie mógł jej rozpoznać. Wyszła z kryjówki. Uklękła przed cesarzową. Wyszła z miasta i już nikt jej nie widział...*

kim była ta postać , hmmm ? *zapytała Si*

Nie wiem nie wiem Cesarzowo Shen * klęknął przed nią *

*jako nieznajoma postać przyszła tu znowu. Usiadła w kącie zakrywając łapami swoją zasmuconą twarz*

No cóż , to się dowiedź w moim imieniu *mruknęła*

Dobrze *Wstał i podszedł do Set po czym zdarł Set chustę po tym odrazu zaatakował ją ostrzem *

przetań ! *włożyła między walczących ogon , tak że się nie widzieli * skoro nie chce odejść dobrowolnie , trzeba ją wyrzucić siłą , ale nie zabijać !!

Tyko że to jest Set a ja i ona próbujemy się zabić *zatrzymał ostrze *

dobrze , zabij ją *powiedziała nieco smutno . nie , nie martwiło ją że jest jakimś zagrożeniem , przeciwnie-nie była nim , po prostu szkoda jej było kolejnego istnienia , ale cóz , soje imperium zbuduje na sile i potendze , nie na spiskach i zdradach * a kiedy skończysz , przyjdź do mojego pałacu i pczekaj w sali tronowej * nie czekając na odpowiedź złożyła ogon i wskakując na dach zniknęła  im z oczu . *

Wybacz *wbił w ją ostrze przebijając jej serce  i wyciągając je chwycił jej Serce i powiedział *Teraz będę najpotężniejszy w chinach  * ono błysło na czerwono i znikło Set nadal tam siedziała Ale ŻYWA * teraz mam twoją moc żegnaj już nic mi nie zrobisz *poszedł do pałacu Shen *

//CZY JA POZWOLIŁAM SIĘ ZABOJAĆ!?!?! Post wymaga kasacji, lub edytowania, inaczej ost. ~Set//

*poszła stąd.*

//Sheny i Sil- wasze posty wymagaja kasacji lub edytowania. Czy ja pozwoliłam wam się zabijać? Nie! Maci 2 dni- inaczej ost, lub kasacja postów//

//A CZY ON CIE ZABIŁ ?! CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM !!!!!//

//Wyjąć serce- to znaczy zabić. Nawet na chwilkę nie można.//

//ale napisałże jesteś żywa//

//ech, dobra trudno//

// ŻYWA COŚ JAK TUTAJ http://www.youtube.com/watch?v=LAkDY_73 … re=related KONIEC OFU  //

*odchodzi stąd.*

*Przyleciała tu, i stanęła na dachu. Westchnęła. Patrzyła na Dolinę Spokoju smutnym wzrokiem. Przecież Nyo uciekła z więzienia, to ktoś musi ją powstrzymać. Może nie była lepsza od Shani, ale była zwinniejsza. Nagle błysnął piorun i pojawiła się Nyota.*
//Jako Nya pisze Pochyleniem.//
-Witaj, siostro. *Zaśmiała się.* Stęskniłaś się za mną, czyż nie?
-Nie nie stęskniłam. A ty idź stąd!
Nie stęskniłaś się? A to szkoda. A jeszcze większa, gdyby...zajęłabym twoje miejsce!*krzyknęła i uderzyła Shan.*
*Zrobiła unik, i kopnęła ją.*
*Zaczęła się kręcić[tak jak Vitaly (z Madagaskaru 3),jak przeskakiwał pierścionek] i uderzyła Shan, a tamta spadła.*
*Wzleciała w górę i machnęła skrzydłami, jak Żuraw.* Skrzydła sprawiedliwości!
*Trwało to trochę, aż w końcu Nyo padła. Shan miała tylko złamane skrzydło. Nyo zabrano do więzienia, a Shan do szpitala[bo chyba musi być, no nie?].*

//Shan, kie kazdy może wiedzieć kim jest Vitaly. (jeśli nie wiecie, pytajcie mnie na pv.)~Set//